Niestety, brak zdolności kredytowej przydarza się dość często. Odkładamy pieniądze na wkład własny, szukamy nieruchomości, która podoba nam się pod każdym względem, jednakże przymierzając się do kredytu zostajemy dość nieprzyjemnie sprowadzeni na ziemię. Mimo, że uzyskujemy wynagrodzenie (z którego z czasem udaje nam się odłożyć dość dużą kwotę), żaden bank nie jest zainteresowany skredytowaniem naszych marzeń. Sytuacja powoli robi się beznadziejna… jednakże wbrew pozorom nie musi oznaczać to końca marzeń o własnych czterech ścianach! Istnieje wiele sposobów na poprawę zdolności kredytowej – i to całkowicie legalnie! Oto kilka z nich.
Wiem, że brzmi to dość absurdalnie, z drugiej jednak strony szczera rozmowa z szefem prowadząca do wzrostu kwoty miesięcznego wynagrodzenia jest najprostszym sposobem na to, aby zwiększyć comiesięczne wpływy i możliwość uzyskania większej kwoty kredytu. Jeśli jednak szef nie jest zachwycony podaniem o aneks do umowy, to zawsze możesz zaproponować mu przejście na samozatrudnienie.
Rozmowa nie dała efektów? Szef stwierdził, że firmy nie stać na podwyżki? Warto wtedy odpowiedzieć sobie na pytanie czy w innej firmie osoba o podobnych kompetencjach przypadkiem nie otrzymałaby wyższych poborów. Co prawda decyzja o zmianie pracy nie należy do najłatwiejszych, ponieważ człowiek z natury przeciwstawia się wielkim zmianom, jednakże czasem jest ona konieczna. W szczególności jeśli marzysz o przeprowadzce do wymarzonego mieszkania. Musisz jednocześnie pamiętać, że większość banków akceptuje już 3 miesiące jako minimalny staż pracy w nowym miejscu.
Jeśli Twoja sytuacja nie pozwala na zmianę pracy, a posiadasz już mniejsze bądź większe kredyty, wtedy warto zastanowić się czy przypadkiem to one nie blokują Twojej zdolności kredytowej. W pierwszej kolejności zamknij nieużywane karty kredytowe. Mimo, że prawie wcale z nich nie korzystasz, a Twój limit wynosi 100.000,00 PLN to bank, musi wliczyć je do zdolności (ponieważ w każdej chwili możesz iść do salonu i zapłacić kartą za nowe auto, czym wykorzystasz cały limit). W zależności od banku limity kart liczone jest między 3, a 5% kwoty limitu niezależnie od poziomu faktycznego ich wykorzystania. Dla w/w kwoty daje to obciążenie dochodu ratą od 3 do 5 tysięcy złotych… mimo, że z karty kredytowej nie jest wykorzystana ani jedna złotówka! Bardzo podobnie mają się sprawy z limitami i wszelkiej maści debetami. Nie korzystasz? Wypowiedz umowę i „uwolnij” swoją zdolność. Posiadasz kilka kredytów ratalnych? Rozważ kredyt konsolidacyjny, czyli połączenie kilku w jeden z niższą ratą.
Udało Ci się zrobić porządek z dochodami oraz kredytami, ale dalej nic? Jesteś w sytuacji, że Twoja druga połowa nie pracuje i w gospodarstwie domowym tylko Ty uzyskujesz dochód? Albo pracuje, niestety zbyt krótko i żaden bank nie chce zaakceptować takiego dochodu? W takiej sytuacji warto rozważyć wizytę u notariusza i sporządzenie u niego aktu rozdzielności majątkowej na potrzeby kredytu hipotecznego. Brzmi to dość kuriozalnie, jednakże jest to całkiem popularne rozwiązanie wśród kredytobiorców. Wszystkie banki po swojemu liczą koszty gospodarstwa domowego, ale łączy je to, że większość przyjmuje kilkaset złotych stałego obciążenia na osobę. Jeśli więc z Twojego gospodarstwa odpadnie jedna osoba, to automatycznie dochód uwolni się o kilkaset złotych, które możesz przeznaczyć na ratę kredytu!
Jeżeli posiadasz mieszkanie, które wynajmujesz i czerpiesz z tego tytułu zyski to warto rozważyć zgłoszenie tego faktu do urzędu skarbowego, celem odprowadzenia podatku. Niestety, ale w przypadku banków samo oświadczenie, że posiada się nieruchomość i wydruk, że pieniądze z najmu wpływają co miesiąc na nasze konto nie są wystarczającą podstawą do tego, aby zaliczyć taki dochód do zdolności przy ubieganiu się o kredyt hipoteczny. Potrzebne jest odprowadzenie z tego tytułu podatku i składanie co roku deklaracji podatkowej (np. PIT28) z tego tytułu. Pocieszający niech będzie fakt, że taki dochód brany jest pod uwagę już po 6 miesiącach, dzięki czemu nasza zdolność poprawi się w znaczący sposób.
Jeśli wszystkie powyższe metody zawiodły wtedy pozostaje tylko poszukać czegoś mniejszego. Może problem brzmi w rozmachu? Zarabiając 5.000,00 PLN netto chciałbyś mieszkać w domu wartym 10.000.000,00 PLN? Żaden problem. Albo zwiększ udział własny do poziomu zdolności kredytowej, albo poszukaj czegoś mniejszego! Ewentualnie negocjuj cenę!