Każdy przedsiębiorca rozliczający się z urzędem skarbowym na podstawie karty podatkowej, ryczałtu ewidencjonowanego, zasadach ogólnych, bądź prowadzący rozliczenia w formie ksiąg handlowych, w pewnym momencie staje przed koniecznością zapłaty podatku dochodowego od sprzedaży towarów bądź usług. O ile w przypadku karty podatkowej i ryczałtu, żadnych kosztów nie księgujemy, przez co nie obniża się podatek należny do US, to w przypadku rozliczeń w formie książki przychodów i rozchodów oraz pełnej księgowości koszty zakupowe środków trwałych stanowią istotny czynnik umożliwiający znaczne obniżenie wysokości daniny płaconej na rzecz Państwa. Jeśli jednak nie dysponujemy wystarczającą gotówką, nie chcemy płacić podatku na rzecz fiskusa i potrzebujemy wspomóc się dodatkowymi środkami to co należy wybrać? Kredyt czy leasing?
Czym się różni leasing od kredytu?
Leasing jest jedną z najbardziej popularnych form finansowania zakupu środków trwałych dla firm. Dla wielu przedsiębiorców słowo leasing jest tożsame z zakupem np. samochodu dla firmy bądź innej maszyny produkcyjnej, bądź budowlanej. A czym tak właściwie jest leasing i jak można wytłumaczyć ten konstrukt na język bardziej przystępny?
Otóż
Leasing jest dobrowolną umową między leasingodawcą a leasingobiorcą, na mocy której właściciel danego przedmiotu (zwany leasingodawcą) przekazuje prawo użytkowania tej rzeczy, przez określony czas, w zamian za opłatę lub czynsze leasingowe przez leasingobiorcę. W praktyce leasing operacyjny polega na tym, że chcąc kupić samochód, zgłaszamy się do firmy leasingowej, ta kupuje go na swój własny rachunek, a nam przekazuje go w użytkowanie w zamian za ustaloną kwotę opłat.
Zupełnie inaczej sprawa wygląda z
kredytem. Temat omawiałem już kilkukrotnie, a ujmując rzecz w dość dużym skrócie -
kredyt dla firm w formie ratalnej (oraz
kredyt gotówkowy dla osób fizycznych) mają następujący mechanizm działania - otóż bank udziela kredytu w danej walucie i w danej kwocie na pewien okres czasu w zamian za comiesięczne raty. Zasadniczo leasing a kredyt są w tej kwestii bliźniaczo podobne, ponieważ w obu formach finansowania obligujemy się do comiesięcznej płatności z góry ustalonej kwoty.
Leasing a kredyt – porównanie
Porównując leasing a kredyt dla firmy i skupiając się na podobieństwach warto odnotować, że w przypadku kredytu
płacimy prowizję (zwykle około 0-5% w zależności od banku), którą możemy w całości zakwalifikować do kosztów uzyskania przychodu. W przypadku leasingu na samochód, leasingu na maszynę budowlaną bądź leasingu na ciągnik siodłowy, jako leasingobiorca zobligowani jesteśmy do uiszczenia
opłaty wstępnej (zwanej też czynszem inicjalnym), która może wynosić między 0% a 45%, w zależności od firmy leasingowej. W tej sytuacji zawiera się cała istota leasingu, jako narzędzia służącego przede wszystkim do optymalizacji podatkowej; czynsz inicjalny, który płacimy na rzecz firmy leasingowej w całości księgowany jest na rzecz kosztów uzyskania przychodu.
Jednakże istotną różnicą między leasingiem a kredytem dla firmy jest to, że opłata wstępna wliczana jest w poczet „udziału własnego” w kupowanym przedmiocie leasingu. Oznacza to, że kupując środek trwały za 100.000,00 PLN i decydując się na leasing z wpłatą własną na poziomie 45% oraz wykup na poziomie 1%, w koszty uzyskania przychodu wliczamy aż 45.000,00 PLN, podczas gdy resztę (tj. 54.000,00 PLN) rozkładamy na raty leasingowe i na koniec ponosimy koszt 1.000,00 PLN w ramach wykupu. Oczywiście każdą ratę leasingu operacyjnego będziemy mogli zaksięgować w całości jako koszt uzyskania przychodu.
Kredyt a leasing - podobieństwa i różnice
Różnice między kredytem a leasingiem są więc znaczące – dla tego samego przypadku gdyby zdecydować się na zaciągnięcie kredytu firmowego w kwocie 55.000 PLN (dla porównania nie ma sensu kredytować wkładu własnego) zaksięgować moglibyśmy jedynie
prowizję za uruchomienie (dla 5% byłoby to 2.750,00 PLN) oraz
koszt odsetkowy kredytu. Niestety decydując się na kredyt firmowy a nie na leasing na samochód, wkład własny nie może zostać zaksięgowany po stronie kosztów.
Niemniej jednak rozwiązanie to ma również swoje plusy – mianowicie decydując się na zakup środka trwałego, firma ma możliwość wybrać kilka wariantów
amortyzacji środka trwałego, gdzie całkowita kwota dzielona jest na określoną w przepisach ilość miesięcy i podlega ona comiesięcznej amortyzacji, dzięki czemu cały zakup np. samochodu dla firmy możemy
wrzucić w koszty nawet w ciągu 2,5 roku (40% rocznie). W przypadku leasingu nie ma mowy o amortyzacji, ponieważ przedmiot dzierżawy znajduje się w środkach trwałych leasingodawcy i to on może skorzystać z amortyzacji w swoich księgach rachunkowych.
Kredyt a leasing – do kogo właściwie należy środek trwały?
Inną, dość znaczącą różnicą między leasingiem o kredytem jest forma własności, decydując się na leasing właścicielem jest firma leasingowa. To ona narzuca nam warunki np. dotyczące zakresu ubezpieczenia OC+AC oraz
nakłada dodatkowe opłaty w przypadku otrzymania mandatu za przekroczenie prędkości (wiele firm przesyła mandat wraz z dodatkową opłatą za wskazanie sprawcy). W przypadku kredytu firmowego firma staje się właścicielem praktycznie od ręki i to właściciel podejmuje decyzje jakim ubezpieczeniem objąć dany samochód, ciągnik siodłowy lub sprzęt budowlany.
Leasing operacyjny a kredyt różnią się też w kwestii zbycia danego środka trwałego. Jeśli prowadzimy firmę, wzięliśmy leasing na sprzęt i nie jest on nam dłużej potrzebny, to po prostu możemy zwrócić go leasingodawcy w zamian za opłaty zawarte w umowie. W przypadku występowania sprzętu w środkach trwałych, decydując się na sprzedaż konieczne jest wystawienie faktury sprzedażowej i w zależności od tego jaki podatek odprowadzamy może to być od 9% (CIT dla sp. z o.o.) do nawet 32% w przypadku jednoosobowej działalności gospodarczej będącej na skali podatkowej.
Podsumowując, formę finansowania środka trwałego zawsze należy dobrać do sytuacji w jakiej znajduje się firma. Zarówno leasing jak i kredyt mimo znacznych różnic mają swoje zalety i wady. Jeśli nie do końca wiesz, którą formę wybrać, wtedy warto
umówić się na spotkanie z doradcą kredytowym, aby przeanalizować za i przeciw każdego z rozwiązań.